Sam Sascha Schlesier nie spodziewał się, że wróci z Torunia jako mistrz świata. Po ponad 15 godzinach podróży na polskim obiekcie tegorocznych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce Seniorów czekał go deszcz i gwałtowne podmuchy wiatru, co nie ułatwiło rzutu oszczepem.
„Jestem przyzwyczajony do takich warunków podczas treningów na Sylt”, powiedział sportowiec z uśmiechem, „może to mi trochę pomogło”. Przeciwko silnej konkurencji w końcu udało mu się w najlepszym rzucie dnia w grupie wiekowej powyżej 35 lat z 50,17 m, a TSV Westerland ponownie ma oficjalnego mistrza świata w swoich szeregach.
Na Mistrzostwa Świata przyjechał pośrednio dzięki trenerowi TSV Thorstenowi Lickfersowi: „Po długim okresie bez sportu przywrócił mnie do treningów lekkoatletycznych”. Początkowo Schlesier chciał tylko wspierać dzieci w grupie lekkoatletycznej, „ale po pierwszych zawodach chęć uprawiania sportu wróciła również do mnie”.
W międzyczasie Schlesier trenuje w poniedziałki, środy i piątki od 18.15 na stadionie Sylt ze wszystkimi zainteresowanymi lekkoatletyką od dwunastego roku życia. Dzieci w wieku od sześciu do jedenastu lat mogą wziąć udział w treningu Torstena Lickfersa w godzinach od 14:00 do 16:30. Jest jeszcze kilka konkursów dla mistrza świata, w tym mistrzostwa Niemiec. Planuje również start w Mistrzostwach Europy we Włoszech.
Ale po co rzucać oszczepem? Dla Schlesiera fascynacja jest ściśle związana z wyzwaniem: „Sport jest szczególnie złożony i niezwykle trudno jest idealnie skoordynować wszystkie niezbędne ruchy”.
